środa, 1 lutego 2012

Pierwsze kroki - szalik

Moje pierwsze podejście do drutów, to był - jak pewnie w większości przypadków - szalik. Wybór włóczki zaczęłam oczywiście od... koloru i tak trafiło na Puchatkę Aniluxu. Druty znalazłam w szafie (pierwszy i ostatni raz do tej pory robiłam na prostych drutach) i zaczęłam. Szalik robiłam ściągaczem 1x1, a po drodze oczywiście spotkało mnie mnóstwo przygód - koniec nitki (brrrr i co dalej zrobić???), fascynacja kota, który pewnego razu wyciągnął mi drut za główkę i musiałam nabrać oczka spowrotem, zgubienie oczka i łapanie go metodą chałupniczą (bez szydełka) :) Normalnie szkoła życia :)
Ten prosty szalik zajął mi mnóstwo czasu, ale też wiele się przy nim nauczyłam, widać w nim kolejne etapy pracy, jak oczka robią się coraz prostsze, równiejsze. Ponieważ w tym roku dalej panuje moda na kominy, zszyłam sobie końce szalika i powstał piękny turkusowy komin. Dorobiłam sobie też do niego czapkę - krasnala, ale trochę za luźna wyszła i kombinuję, jak by tu ją zwęzić.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz